Wśród rowerzystów krążą legendy, że słońce i plaża nie dla kolarza. Jednak wszyscy doskonale wiemy, jak zgubne mogą być warunki pogodowe, jakie możemy obserwować obecnie za oknem. Krótki dzień, deszcze oraz coraz częściej niska temperatura, są w stanie zdemotywować nawet najbardziej zapalonego rowerzystę. Warto zatem sięgnąć po rower stacjonarny lub trenażer i w pełni wykorzystać ich zalety w domowym zaciszu.

Nie wiem jak Ty, ale ja na hasło rower stacjonarny jeszcze do niedawna reagowałem kwaśną miną i obrazkami  urządzeń, które raczej mnie nie zachęcały do ich wypróbowania. Jednak zapewniam, że i ta dziedzina mocno rozwinęła skrzydła. Obecnie rower stacjonarny to sprzęt, który posiada mnogość funkcji zarówno treningowych jak i funkcjonalnych. Konfiguracja takiego roweru domowego pozwala poczuć się jak na szosowych czy górskich trasach.

O rowerze stacjonarnym w pigułce.

Jak już wybierasz pośród różnych rowerów stacjonarnych to polecam te, z napędem magnetycznym. Są ciche, zdecydowanie lepiej odwzorowują model pedałowania niż taśmowe oraz najczęściej wyposażone są w zaawansowane sterowanie treningowe. Mnogość zaprogramowanych już treningów, możliwość podłączenia telefonu lub tabletu, nieduże gabaryty, prostota obsługi to tylko jedne z nielicznych cech, które przemawiają za rowerem stacjonarnym.

Rower stacjonarny - różnorodność cen

Pamiętaj, że niezależnie od tego czy będzie to rower stacjonarny w cenie:

• do 1000 zł (napęd magnetyczny, podstawowy komputerek z kilkoma parametrami i ręczna regulacja oporu np. 8-10 stopniowa)
• do 1500 zł (napęd magnetyczny, nieco bardziej rozbudowany komputerek, pulsometr, ładniejszy design, elektroniczna zmiana oporu)
• do 2000 zł (powoli zbliżamy się do progu Premium, tu już jest pełna elektronika, niska waga, większa możliwość nastaw pozycji i nawet 32 stopniowa regulacja obciążenia)
• 2000 zł (profesjonalny rower stacjonarny, ilość opcji dodatkowych ciężko wymienić, możliwość podłączenia telefonu i analiza treningu w aplikacjach)

będzie to sprzęt fitness, który idealnie sprawdzi się podczas treningu w domu. Jazda na rowerku stacjonarnym, jest niczym innym jak treningiem cardio, czyli treningiem wytrzymałościowym, mającym na celu poprawę wydolności serca. Można pokusić się o stwierdzenie, że taka forma treningu, jest jedną z najprostszych i najbardziej bezpiecznych z grupy zajęć cardio.

A może trenażer?

Dla rowerzystów zakochanych w swoich dwóch kółkach, którzy jazdę na rowerze stacjonarnym odbierają jako zdradę obiektu swoich westchnień – też jest lekarstwo.

Jesienno – zimową aurę można przejeździć na własnym rowerze i to w ciepłych warunkach. Tak, tak wystarczy zaopatrzyć się w trenażer. Czyli sprzęt, który pozwala zamieć Twój ulubiony rower w maszynę do spalania kalorii i robienia formy. Jestem przekonany, że na wiosnę przy pierwszej szosowej ustawce pokażesz, kto ładnie przepracował zimę.

Trenażer - cechy charakterystyczne

Trenażer w odróżnieniu od roweru stacjonarnego wymaga „wpięcia” prawdziwego roweru. W trenażerach systemów przeniesienia napędu jest tu kilka odmian. Najbardziej popularny jest ten z rolką stawiającą opór podczas pedałowania (ceny do 600 zł, opór zmieniany ręcznie na pomocą linki), następnie trenażery rolkowe typu smart (ceny od 1000 -1500 zł – możliwość podłączenia telefonu lub licznika z aplikacją, trenażer sam dobiera opór w zależności od profilu wgranej trasy, często masz możliwość używania wraz z aplikacjami treningowymi dostarczanymi przez producenta) oraz najbardziej zaawansowany – trenażer smart z własnym napędem (cena pow. 2000 zł, nie ma konieczności stosowania tylnego koła, trenażer na własną kasetę i jest w pełni elektroniczny tj. bluetooth, ANT+, aplikacja ZWIFT, zintegrowany czujnik mocy i wiele innych opcji) jednym słowem Best of The Best.

Wybierz rower idealny dla siebie

Niezależnie od modelu posiadanego roweru stacjonarnego bądź trenażera to od Ciebie zależy jak go wykorzystasz do osiągnięcia zakładanych celów. Oglądanie serialu w telewizji lub relacji z wyścigu a przy okazji rekreacyjna jazda w ciepłym pokoju, ostry trening interwałowy albo godzinny uphill na Przełęcz Karkonoską - możliwości jest tyle, ilu użytkowników.

W dobie pandemicznej sytuacji i swojego czasu różnych obostrzeń, miałem okazję zapoznać się z opisanym wyżej sprzętem. Jeździłem tzw. Coffee Ride, tempówki, robiłem treningi kadencji i jazdy w zadanych strefach tętna. Wiem jedno – jest to doskonałe narzędzie, a to Ty decydujesz jak je wykorzystasz. Osobiście widzę w takiej jeździe więcej plusów, ale muszę tu postawić „*”.

A gdyby tak wszystko rzucić i …. pójść na rower?!

Owa „*” dla mnie to brak rowerowej wolności. Od czasu posiadania Kross Esker – gravelowe przygody wciągnęły mnie w jazdę cały rok. Zatem jeśli tzw. chomik w pokoju to nie Twoja bajka – myślę, że rozumiemy się bez słów. A jeśli nie odważyłeś/łaś się do tej pory wsiąść na rower w jesienny wieczór lub mroźny zimowy poranek, zacznij od tego:

Ubiór

Nie musi być to wcale wydatek liczony w milionach złotych monet – zerknij na aktualne promocje na odzież w Salonach NSR – przykład to rewelacyjna kurtka zimowa https://nsrsport.pl/produkt/kurtka-kross-winter-brolly-czarny-m/ sam posiadam i do tej pory w temperaturze -4C zakładałem do niej tylko koszulę termiczną. Kluczowe w jeździe w niskich temp. będą: buty (polecam typowo zimowe, wszelkie nakładki na letnie obuwie szybko zniechęci Cię do jazdy, kurtka i rękawice (tu zalecam modele luźniejsze, tak aby zachować odpowiednie krążenie)

Adaptacja

Dostosuj czas spędzony na rowerze do posiadanego stroju oraz warunków klimatycznych. Zacznij od lżejszych strojów i zapamiętaj ile czasu jedzie Ci się komfortowo. Nie ubieraj się za grubo, nawet w okolicach 0 szybko nabierzesz ciepłoty. W sytuacjach awaryjnych lub różnych nieprzewidzianych sytuacji na trasie warto mieć dodatkową warstwę do ubrania (rękawki, komin na szyję, a nawet cienka przeciwdeszczówka potrafi skutecznie ochronić przed wiatrem)

Akcesoria

Mówienie o oświetleniu (w okresie jesień-zima zawsze mam lampkę awaryjną, na której wolno bo wolno, ale widoczny dojadę do domu), naładowanym do pełna telefonie, czy zestawom naprawczym i pompce – uważam za zbędne. Bez tego po prostu nie wybieram się na jazdę. Tu szczerze polecę moje główne oświetlenie https://nsrsport.pl/produkt/lampka-przod-lad-usb-kross-race-300/ sprawdza się w każdych warunkach, a ilość światła i czas pracy pozwala na bezpieczną jazdę.

Zdaję sobie sprawę, że początki bywają trudne, ale wiem też, że często więcej zależy od Twojego nastawienia w głowie, niż ilości kresek na termometrze. Zachęcam i polecam wieczorną jazdę po mieście, oświetlone parki i ścieżki rowerowe mają swój urok. A to już blisko do pierwszej jazdy w mroźny dzień lub w śniegu. Ja już nie mogę się doczekać J

Trzymajcie się ciepło – bo nakręca nas jazda.